Strefy wolne od LGBT już dwukrotnie pojawiały się na blogu i będą się pojawiały nadal. Temat jest bowiem w orzecznictwie sądów administracyjnych stale aktualny i bynajmniej jeszcze nie przesądzony. Trzeba jednak powiedzieć, że jak dotąd sądy idą w kierunku, który należy zaaprobować. We wszystkich znanych mi przypadkach, w których wojewódzkie sądy administracyjne zbadały zaskarżone uchwały w sprawie stref wolnych od LGBT merytorycznie, orzekły o ich nieważności. Więcej na ten temat pisałem tutaj. Przypadki nieuwzględnienia skarg wynikały natomiast z przyjęcia, że uchwały stanowią wyłącznie deklaracje światopoglądowe i nie podlegają kontroli sądowej. W lipcu zapadły dwa pierwsze orzeczenia Naczelnego Sądu Administracyjnego dotyczące tego problemu, o czym pisałem w tym tekście. Niedawno pojawiły się natomiast uzasadnienia do obu tych orzeczeń, więc dzisiaj krótko o motywach decyzji NSA.
Dlaczego niektóre sądy uznały, że strefy wolne od LGBT nie podlegają kontroli sądowej?
Przypomnijmy na początek stanowisko zajmowane przez niektóre wojewódzkie sądy administracyjne, które odmawiały merytorycznej kontroli zaskarżonych uchwał. Przykładowo Wojewódzki Sąd Administracyjny w Poznaniu argumentował tak:
„ … zaskarżony akt określony jako “Stanowisko Rady Gminy zajęte na sesji w dniu (…) maja 2019 roku w sprawie sprzeciwu wobec ideologii LGBT i gender” wymyka się kontroli sądu administracyjnego jako akt, który nie ingeruje swoją treścią w sferę publicznoprawną kierując do innych podmiotów nakaz wiążącego postępowania, nie nakłada na obywateli obowiązków, nie nadaje uprawnień czy też w jakikolwiek inny sposób nie kształtuje ich sytuacji prawnej.” Postanowienie Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego siedziba w Poznaniu z dnia 16 kwietnia 2020 r., II SA/Po 188/20, legalis nr 2364966.
Sądy reprezentujące ten kierunek myślenia przyjmowały, że zaskarżone uchwały nie są w ogóle sprawą z zakresu administracji publicznej. Nie podlegają więc kontroli sądów administracyjnych. Prowadziło to do sytuacji, w której tzw. strefy wolne od LGBT były de facto nie do ruszenia. Orzeczenia te zaskarżył do Naczelnego Sądu Administracyjnego Rzecznik Praw Obywatelskich i dwa pierwsze rozstrzygnięcia zapadłe w drugiej instancji już znamy.
Zdaniem NSA strefy wolne od LGBT jednak podlegają kontroli sądowej
Sposób rozumowania Naczelnego Sądu Administracyjnego jest w gruncie rzeczy dość prosty, choć lektura uzasadnień bynajmniej do lekkich nie należy. Podstawowy argument jest taki, że organy samorządu terytorialnego mogą robić jedynie to, na co ustawa wyraźnie im zezwala. Zezwala natomiast na wykonywanie określonych zadań publicznych. O zakresie samodzielności władz lokalnych pisałem nieco szerzej przy okazji warszawskiego zakazu poruszania się homofobicznymi furgonetkami i późniejszego rozstrzygnięcia nadzorczego wojewody. Z tej ograniczonej samodzielności wynika zdaniem NSA to, że władza samorządowa nie może zrobić niczego, co nie mieści się w ramach zadań publicznych i nie jest sprawą zakresu administracji publicznej. Innymi słowy, wszystko to, co robi samorząd, podlega kontroli sądowej. Jedyne rozróżnienie może być takie, czy kontroli tej dokona sąd powszechny czy administracyjny.
W uzasadnieniu jednego z omawianych postanowień NSA powiada tak:
„Z uwagi na to, że samorząd terytorialny jest powołany do wykonywania zadań z zakresu administracji publicznej w formach właściwych dla tej administracji, wszelkie akty stanowione przez organy samorządu należy kwalifikować jako akty z zakresu administracji publicznej, co oznacza, że każdy taki akt podlega kontroli sądowoadministracyjnej. […] Zaskarżona uchwała w przedmiocie przyjęcia Rezolucji w sprawie powstrzymania ideologii „LGBT” przez wspólnotę samorządową jest aktem organu jednostki samorządu terytorialnego (rady powiatu), podejmowaną w sprawie z zakresu administracji publicznej. Akty tego rodzaju podlegają kontroli sądów administracyjnych na podstawie art. 3 § 2 pkt 6 p.p.s.a. […] Sąd pierwszej instancji błędnie uznał, że skarga na uchwałę nie podlega kontroli sądu administracyjnego.” Postanowienie Naczelnego Sądu Administracyjnego z dnia 2 lipca 2021 r., III OSK 3682/21.
W uzasadnieniu drugiego postanowienia NSA akcentował również prawo do sądu:
„Treść art. 171 ust. 1 Konstytucji RP wyklucza dopuszczalność dokonywania takiej wykładni przepisów prawa, która prowadziłaby do przyjęcia istnienia jakiejś sfery działalności samorządu terytorialnego niepodlegającej nadzorowi. […] przyjęcie odmiennego stanowiska, tj. stanowiska, które zaprezentował Sąd I instancji, prowadzi do niedopuszczalnej sytuacji, w której pewna kategoria spraw zostaje wyłączona spod jakiejkolwiek kontroli sądowej, co pozostaje w sprzeczności z normami Konstytucji, w tym zwłaszcza jej art. 184 i art. 45 ust. 1 gwarantującym prawo do sądu.” Postanowienie Naczelnego Sądu Administracyjnego z dnia 2 lipca 2021 r., III OSK 3353/21.
Konsekwencje stanowiska NSA
Rezultaty takiej a nie innej decyzji Naczelnego Sądu Administracyjnego są dwa a w porywach nawet trzy. Po pierwsze, dwie zaskarżone uchwały wracają do wojewódzkich sądów administracyjnych. Sądy te będą musiały zbadać owe uchwały merytorycznie, a więc również z punktu widzenia zasad konstytucyjnych i międzynarodowego standardu praw człowieka. Po drugie i trzecie, cytowane postanowienia mają szansę wyznaczyć kierunek dla przyszłego orzecznictwa. Na rozpoznanie czekają bowiem kolejne skargi kasacyjne złożone przez RPO w podobnych sprawach. Wprawdzie NSA nie jest formalnie związany swoimi wcześniejszymi postanowieniami, a jego orzeczenia bywają rozbieżne, to jednak kolejne składy orzekające nie mogą omawianych tu argumentów całkowicie zignorować. Podobnie rzecz się ma z wojewódzkimi sądami administracyjnymi, które będą rozpoznawały skargi na ewentualne kolejne strefy wolne od LGBT. Jest mało prawdopodobne, by w pierwszej instancji sądy nadal orzekały wbrew wyraźnemu stanowisku NSA. Przytoczone postanowienia są zatem ważnym krokiem w dobrym kierunku.
Dodaj komentarz