W ubiegły czwartek Rada Miasta Stołecznego Warszawy przyjęła ciekawą i nowatorską uchwałę, której pełną treść można przeczytać tutaj. Uchwała jest krótka i dotyczy zakazu poruszania się niektórymi rodzajami pojazdów. Jej celem jest usunięcie z miejskiego krajobrazu homofobicznych i antyaborcyjnych furgonetek. Temat tych pojazdów był w mediach już wielokrotnie poruszany. Obklejone homofobicznymi i antyaborcyjnymi treściami samochody pojawiały się bowiem w wielu polskich miastach, nie tylko w Warszawie. Podejmowano już sporo, mniej lub bardziej zgodnych z prawem, prób walki z tymi pojazdami. Przykładowo, uszkodzenie jednego z nich było przyczyną zatrzymania Margot, o czym pisałem tutaj. Wszystkie te wysiłki okazały się jednak mało skuteczne. Furgonetki jak jeździły tak jeżdżą. Przepisy porządkowe wprowadzone przez Radę Miasta Warszawy są kolejną próbą walki z tym zjawiskiem. Pytanie tylko, na ile skuteczną.
Jakie przepisy porządkowe wprowadzili warszawscy radni?
Omawiana uchwala jak już wspomniałem jest dość krótka. Jej zasadnicza treść jest następująca:
§ 1 Zakazuje się poruszania na obszarze Miasta Stołecznego Warszawy pojazdami oklejonymi zdjęciami, napisami, plakatami, banerami lub transparentami zawierającymi lub emitującymi za pomocą urządzeń nagłaśniających treści mające na celu ukazanie osoby, grupy osób, instytucji, osoby prawnej lub jednostki organizacyjnej niemającej osobowości prawnej w sposób nieprawdziwy, a zarazem obraźliwy, ośmieszający lub poniżający w oczach opinii publicznej, a także sugerujący popełnianie przez te osoby czynów uznanych za przestępstwa lub wykroczenia na mocy powszechnie obowiązujących przepisów prawa.
§ 2 Zakazuje się poruszania na obszarze Miasta Stołecznego Warszawy pojazdami oklejonymi zdjęciami, plakatami i banerami lub transparentami zawierającymi treści drastyczne, w szczególności przedstawiające zwłoki, szczątki ludzkie lub części płodu ludzkiego.
Przyjęte przepisy zakazują więc dość wyraźnie poruszanie się po Warszawie tzw. homofobicznymi lub antyaborcyjnymi furgonetkami. Te pierwsze zawierają bowiem szereg obiegowych bzdur, kłamstw i manipulacji na temat gejów i lesbijek, które mają charakter zniesławiający. Drugie natomiast epatują zmanipulowanymi fotografiami m.in. płodów, które niewątpliwie ocenić należy jako drastyczne.
Jaka jest podstawa prawna przyjętych przepisów porządkowych?
Kompetencje prawodawcze organów samorządu terytorialnego są w porównaniu do kompetencji prawodawczych parlamentu dość wąskie. O ile ustawodawca może, z niewielkimi wyjątkami, ustanawiać co dusza zapragnie, o tyle samorząd może tylko tyle, na ile mu wyraźnie pozwala ustawa. Akty prawa miejscowego regulują więc takie kwestie jak wewnętrzny ustrój danej gminy, organizację urzędów i instytucji gminnych, zasady zarządu mieniem miejskim itp. Przyjęte przez warszawskich radnych postanowienia, mają natomiast charakter przepisów porządkowych. Formułują więc określone zakazy postępowania, zagrożone konkretna sankcją. Innymi słowy, kto będzie po Warszawie jeździł obklejoną homofobicznymi treściami furgonetką, zostanie ukarany grzywną.
Czy gminy mogą ustanawiać przepisy porządkowe?
Mogą, tyle że w stosunkowo wąskim zakresie. Zgodnie z art. 40 ust. 3 ustawy z dnia 8 marca 1990 r. o samorządzie gminnym:
W zakresie nieuregulowanym w odrębnych ustawach lub innych przepisach powszechnie obowiązujących rada gminy może wydawać przepisy porządkowe, jeżeli jest to niezbędne dla ochrony życia lub zdrowia obywateli oraz dla zapewnienia porządku, spokoju i bezpieczeństwa publicznego.
Przepis jest dość mocno ocenny, stąd jego stosowanie w praktyce często budzi wątpliwości. W orzecznictwie sądów administracyjnych dominuje ostrożna i zawężająca wykładnia tego przepisu. Jest to o tyle zrozumiałe, że przepisy porządkowe bezpośrednio ingerują w zakres naszych praw i obowiązków, a to co do zasady wymaga decyzji ustawodawcy. Przepisy te powinny być więc ustanawiane absolutnie wyjątkowo, gdy wymaga tego lokalna sytuacja.
Czy przyjęta uchwała mieści się w upoważnieniu ustawowym?
To pytanie musi się każdemu prawnikowi nasunąć, gdy tylko przeczyta jej treść. Bo co nam po słusznej i dobrze brzmiącej uchwale, jeśli jest sprzeczna z prawem i z tej przyczyny nieważna. A wątpliwości można mieć chociażby z tego powodu, że zniesławienie i naruszanie porządku publicznego to są obszary uregulowane przez ustawodawcę. Niewystarczająco wprawdzie, bo nie chronią należycie osób LGBTQIA+ przed mową nienawiści. Nie jest to jednak luka prawna, a bardziej świadomy wybór ustawodawcy, którego lokalne władze nie mogą modyfikować. Tym bardziej, że problem tych furgonetek nie jest żadną miarą lokalny lecz powszechny. Jeżdżą wszak nie tylko po Warszawie ale i po Katowicach, Poznaniu, Gdańsku i innych miastach.
Mając już tylko to na uwadze jestem zdania, że gminne przepisy porządkowe nie są najlepszym narzędziem do rozwiązania problemu tych nieszczęsnych furgonetek. Polska jest krajem unitarnym. Polskie gminy to nie są amerykańskie stany czy niemieckie landy, które mają szeroki zakres autonomii. Pewnych rzeczy się nie da przeskoczyć. Autorzy uchwały byli conajmniej częściowo tych problemów świadomi. W jednym z wywiadów radna Agata Diduszko-Zyglewska przyznaje, że prawnicy stołecznego ratusza negatywnie zaopiniowali omawiane przepisy porządkowe. Należy się więc spodziewać, że wojewoda w trybie nadzorczym uzna uchwałę za nieważną. Jego rozstrzygnięcie można wprawdzie skarżyć do sądu administracyjnego, ale i tu nie oczekiwałbym cudów. Sądy jednak czasem zaskakują, więc może i tak będzie tym razem.