Przechodząc od razy do rzeczy – tak, jest to możliwe. W ostatnim czasie przeprowadziliśmy błyskawiczne sądowe ustalenie płci. Pozew został złożony 14 lipca a już 29 lipca (tego samego roku dodajmy) odbyła się rozprawa i zapadł wyrok. Oczywiście w całości korzystny dla naszego klienta. Jest to jednak chlubny wyjątek. I to daleki, a nawet bardzo daleki, od reguły. Dlatego dzisiaj kilka zdań na temat czasu trwania postępowań o ustalenie płci metrykalnej w Polsce.
Jak długo trwa sądowe ustalenie płci?
Trudno odpowiedzieć inaczej, niż ulubioną frazą wszystkich prawników. To zależy. W sprawach przez nas prowadzonych średni czas postępowania wynosi około 6 miesięcy. Jak to jednak bywa ze średnią arytmetyczną, w gruncie rzeczy niewiele z niej wynika, bo sprawa sprawie nierówna i na czas jej trwania wpływa szereg różnych czynników o których za moment. Niemniej jednak możemy wskazać pewne orientacyjne ramy czasowe. Najszybsze sądowe ustalenie płci w mojej karierze trwało tytułowe dwa tygodnie. Najdłuższe 2 lata i 4 miesiące, choć trzeba podkreślić, że do procesu wstąpiliśmy po niespełna dwóch latach procesu. Nieskromnie uważam, że gdybyśmy go prowadzili od początku, skończyłby się znacznie szybciej.
Na tle całokształtu procedowania sądów trzeba powiedzieć, że i tak nie jest źle. W ostatnim czasie obserwujemy znaczące wydłużenie czasu rozpoznawania wszystkich spraw przez sądy. Tam gdzie kilka lat temu nakaz zapłaty był wydawany w kilka tygodni, dziś jest to kilka miesięcy. Przestały mnie już dziwić terminy załatwiania spraw w stolicy, gdzie w prostej sprawie o zapłatę sąd wydaje nakaz po roku od wniesieniu pozwu, po kolejnym roku doręcza nam sprzeciw dłużnika a przy tym wyznacza rozprawę na rok jeszcze następny. I tak banalna sprawa o kilkaset złotych trwa 3 lata a jeszcze nie było rozprawy. Warszawa to jednak szczególnie beznadziejny przypadek i kto tylko może powinien jak ognia unikać tamtejszych sądów.
Co wpływa na czas trwania procesu o ustalenie płci?
Czynników wpływających na czas trwania postępowania jest bardzo dużo. Występują również wypadki losowe, których nie sposób przewidzieć. Omówimy jednak kwestie zawsze albo najczęściej występujące i mające największy wpływ.
Przygotowanie sprawy
Jak wielokrotnie wspominałem, w szczególności tutaj, postępowanie o ustalenie płci toczy się w trybie kontradyktoryjnego procesu cywilnego. W telegraficznym skrócie znaczy to tyle, że to osoba występujące z pozwem musi wszystkiego dopilnować. Prawidłowego sporządzenia pozwu, opłacenia go, przekonywującego uzasadnienia, załączenia odpowiednich dowodów, poprawnego wyboru sądu i pozwania odpowiednich osób. W przeciwnym wypadku, w zależności od okoliczności sąd będzie wzywał do usunięcia braków, zwracał pozew, zawieszał postępowanie, a to wszystko zabiera cenny czas. Warto więc skorzystać z pomocy fachowca.
Sąd rozpoznający sprawę
Pod kątem szybkości procedowania sądy są bardzo nierówne. Zaryzykowałbym tezę, że im większy sąd tym gorzej, bo Warszawa, Wrocław czy Poznań to są istne pomniki przewlekłości. Z drugiej jednak strony są od tego dość liczne wyjątki. W konkurencji Katowic i Gliwic, zdecydowanie wygrywają Katowice. Z kolei najbadziej przewlekła jednostka z jaką miałem do czynienia to stosunkowo niewielki Sąd Rejonowy w Tarnowskich Górach, któremu zdarzało się przez rok doręczać (czyli wsadzić do koperty i wysłać) wydane już orzeczenie. Na szczęcie nie rozpoznają tam spraw o ustalenie płci bo tym się zajmują sądy okręgowe. Warto więc rozważyć umowę prorogacyjną, o której wspominałem tutaj, żeby uniknąć najbardziej przewlekłych sądów. Podobnie gdy rodzice mieszkają na terenach właściwości dwóch różnych sądów warto przemyśleć, gdzie mamy szansę na szybsze rozpoznanie sprawy.
Sędzia referent
Nawet w tym samym wydziale tego samego sądu, jeden referent może prowadzić sprawę trzy miesiące a drugi trzy lata. Raz, że ludzie są różni, a dwa, że obłożenie sprawami też nie jest wcale równe. Na papierze sędziowie mogą mieć w swoich referatach tyle samo spraw, ale cóż z tego, skoro jedna może wymagać kilku godzin pracy, a inna kilkuset. Na wybór sędziego niestety wyboru nie mamy. Są tu wprawdzie pewne furtki, ale do stosowania raczej w ostateczności.
Biegli sądowi
Sędziowie mają też różne nawyki i poglądy, jedni będą zawsze zasięgać opinii zespołu biegłych, innym wystarczy jeden biegły, a jeszcze innym dokumentacja medyczna załączona do pozwu. To ma bardzo duże znaczenie, bo opiniowanie zawsze wydłuża proces. Pół biedy, jeżeli mamy jednego, sprawnego biegłego, który wyda opinię w miesiąc lub dwa. Gorzej, gdy sąd powoła kilku biegłych, którzy będą opiniowali pół roku i jeszcze narobią takich byków w opinii, że będzie ją trzeba poprawiać kolejne pół. Ważne jest więc przekonujące wyłożenie sądowi, dlaczego biegli nie są tym procesie niezbędni. Jeżeli natomiast sąd tej argumentacji nie podzieli, to ratunkiem może być wskazanie kandydata na biegłego, który wyda opinię szybko i sprawnie.
Liczba rozpraw i sposób procedowania
W standardowej, nieskomplikowanej sprawie o ustalenie, rozprawy mogą być dwie, jedna lub może ich nie być w ogóle. Obecnie najczęściej jest jedna rozprawa. Rozpoznanie sprawy w całości na posiedzeniu niejawnym jest incydentalne, ale wiemy, że się zdarza. Jest to tak czy inaczej pewien progres, ponieważ jeszcze dwa lata temu pisałem, że standardem są dwie rozprawy. Wyznaczenie rozprawy wymaga z kolei czasu wokandowego, który sędzia musi wygospodarować w swoim kalendarzu i nierzadko są to terminy odległe. Warto więc zasugerować sądowi wydanie wyroku na posiedzeniu niejawnym, jeżeli odbyła się już rozprawa, na której przesłuchano strony.
Postawa rodziców i/lub prokuratora
Stanowisko pozwanych rodziców jest niestety dość istotne z punktu widzenia szybkości postępowania. Nie dlatego, że ma jakieś merytoryczne znaczenie, ale dlatego, że rodzice jako strona procesu mają wszelkie narzędzia do tego, żeby ten proces przeciągać. Mogą więc kwestionować złożone wraz z pozwem diagnozy, składać wnioski dowodowe (np. o powołanie kolejnych biegłych), czy złożyć odwołanie od wyroku. Te zapędy można kontrować w przypadku umiejętnej reprezentacji i dobrej argumentacji, dzięki której sąd nie będzie im ulegał. Odwołania niestety uniknąć się nie da. Jeżeli ciekawi Cię skąd wzięli się rodzice w procesie o ustalenie i czy ma to jakiś sens, sprawdź ten artykuł.
Podobnie rzecz ma się z prokuratorem, o którym szerzej pisałem tutaj. Prokurator może składać niepotrzebne wnioski dowodowe, które same w sobie komplikują i wydłużają proces, a może też być bierny i nic nie robić. W tym drugim przypadku, jako dodatkowy uczestnik postępowania, który nie zawsze pojawia się na rozprawach, jest swego rodzaju zawalidrogą procesową. Nic nie wnosi, ale w niektórych sytuacjach wydłuża proces. Na przykład dlatego, że trzeba mu doręczyć dokument złożony na rozprawie, na której Sąd mógłby już wydać wyrok, gdyby prokuratora w sprawie nie było. I tym sposobem jesteśmy miesiąc lub dwa do tyłu.
Inne okoliczności
Może pojawić się mnóstwo innych problemów wydłużających proces, które warto pokrótce zasygnalizować. Przykładowo nieznajomość miejsca pobytu rodziców pociąga za sobą konieczność ich poszukiwania i ustanowienia kuratora. To trwa. Choroba sędziego lub biegłego i ich zmiana w toku rozprawy. Problemy z doręczeniam korespondencji. Część z tych utrudnień da się przewidzieć i rozbroić, część jest czysto losowa. Należy Jednak zawsze mieć świadomość, że proces może się wydłużyć.
Jak zatem udało się przeprowadzić sądowe ustalenie płci w dwa tygodnie?
Ano wszystko zagrało tak jak powinno. Byliśmy do procesu precyzyjnie i fachowo przygotowani. Pozew został dobrze napisany, przekonująco uargumentowany i zawierał niezbędne dowody. Rodzice byli wspierający. Wreszcie sędzia widział potrzebę szybkiego rozpoznania sprawy i znalazł czas na wokandzie krótko po złożeniu pozwu. Strony zgodziły się na tak pilną rozprawę i przyszły na nią, dzięki czemu odpadł okres potrzebny na formalne doręczenie pozwu i wezwanie stron. Sąd podzielił też naszą argumentację, że opinia biegłych była w tej sprawie zbędna. Dzięki temu wyrok został wydany na pierwszej rozprawie.
Raz jeszcze podkreślę, że był to chlubny, ale wyjątek. Często przez pierwsze dwa tygodnie sędzia nie zdąży nawet otworzyć akt. Kilka miesięcy postępowania nie jest jednak problemem (nie w naszych realiach). Problem zaczyna się, gdy postępowanie ciągnie się rok i dłużej nie dlatego, że sprawa jest skomplikowana, ale dlatego, że sędzia referent nie rozumie sprawy i nie przekonuje go nic, poza biegłym, którego sam wyznaczy na chybił trafił. Pół biedy, gdy ten biegły rozumie sprawę i jest na bieżąco ze standardami, bo i z tym różnie bywa. Życzę wam i sobie jak najmniej takich orzeczników.