Dzisiejszy tekst stanowi kontynuację cyklu omawiającego po kawałku polski proces o ustalenie płci. W poprzednich częściach pisałem o charakterze samego postępowania, przygotowaniach do pracy nad pozwem oraz wymogach formalnych pozwu. Przyszedł więc czas byśmy zastanowili się, jak uzasadnić pozew o ustalenie płci, żeby postępowanie sądowe przebiegło szybko i sprawnie. Oczywiście mowa tu o sytuacji modelowej i pewnym zarysie najważniejszej części uzasadnienia. W każdej konkretnej sprawie będzie trochę inaczej i warto o tym pamiętać.
Czemu służy uzasadnienie pozwu?
Ogólnie rzecz biorąc uzasadnienie pozwu służy temu, żeby całą sprawę sądowi wyłożyć. Wyjaśnić, dlaczego powinien uwzględnić wskazane w petitum pozwu żądanie o ustalenie płci. Ewentualnie, dlaczego powinien zaaprobować inne złożone wnioski. Standardowo dzieli się uzasadnienie na faktyczne i prawne, jednak tylko te pierwsze jest obowiązkowe. Uzasadnienie prawne jest mile widziane i przydatne, jednak teoretycznie sąd prawo zna, stąd nie trzeba mu go wykładać. W praktyce jest oczywiście różne. Żaden prawnik nie zna całego prawa, a spraw o ustalenie płci jest jednak relatywnie niewiele, stąd większość sędziów nie ma tu żadnego doświadczenia, albo ma bardzo niewielkie.
Jak uzasadnić pozew o ustalenie płci?
Naszym celem jest przekonanie sądu, że inaczej niż w akcie urodzenia, jesteś kobietą (w przypadku transkobiet) lub mężczyzną (w przypadku transmężczyzn). Należy więc zacząć od początku, a zatem opisać datę i miejsce urodzenia oraz płeć przypisaną przy urodzeniu i wpisaną do akt stanu cywilnego.
W dalszej kolejności interesuje nas historia odczuwanej dysforii płciowej i procesu tranzycji. Należy więc opisać swoją tożsamość płciową, przejawy odczuwanej dysforii, moment uświadomienia sobie, co jest tego przyczyną. Następnie warto streścić przebieg procesu tranzycji. Jak długo trwał proces diagnostyczny, czy towarzyszyła temu psychoterapia, kiedy rozpoczęło się leczenie hormonalne, czy zostały wykonane jakieś zabiegi chirurgiczne. Wskaż także, jak długo funkcjonujesz zgodnie z odczuwaną płcią – czy jesteś wyoutowany lub wyoutowana wśród rodziny, znajomych, współpracowników. W jaki sposób tranzycja wpływa na Twoje życie. Jak się ubierasz, jakiego imienia i końcówek używasz. Wskaż problemy, z jakim się spotykasz.
Istotne jest wykazanie, że poczucie przynależności do odczuwanej płci ma charakter trwały i stabilny. Dlatego w większości przypadków osoby trans akcentują, że już od dzieciństwa odczuwały mniejszą lub większą dysforię płciową i że nie przewidują możliwości powrotu do funkcjonowania w ramach płci przypisanej przy urodzeniu.
Po co się tak nad tematem rozwodzić?
Nie bez racji można się zastanawiać, po co to wszystko opisywać i czy sama profesjonalna diagnoza nie powinna sądowi wystarczyć. W końcu z samego rozpoznania transseksualizmu (ICD-10) lub niezgodności płciowej (wg ICD-11), wynika już odczuwana dysforia, potrzeba korekty płci metrykalnej, trwałość odczuwanej tożsamości itd. Niby wydaje się to oczywiste. Warto jednak pamiętać, że wiedza większości Polaków o transpłciowości jest jak mróz (poniżej zera). Sędziowie nie są tu żadnym wyjątkiem. Jest więc bardzo duża szansa, że sędzia rozpoznający Twoją sprawę nie będzie wiedział o problemach osób trans nic zupełnie. Dlatego trzeba prosto i spokojnie temat wyjaśnić. Po prostu opisz sądowi swoją historię i powiedz dlaczego nie możesz funkcjonować w ramach płci, z którą się nie utożsamiasz. Zwiększa to szansę na szybkie załatwienie sprawy, a być może uda się to nawet na pierwszej rozprawie.
Dodaj komentarz