Jeżeli zainteresował Cię mój tekst o przejęciu mieszkania komunalnego po zmarłym partnerze, to może pamiętasz, że jednym z warunków uzyskania prawa do lokalu, jest pozostawania z tym partnerem we wspólnym pożyciu. Pod tym pojęciem kryją się więzi duchowe, cielesne i gospodarcze, które tworzą związek. Czytając współczesne orzeczenia można zauważyć, że wspólne pożycie osób tej samej płci jest coraz częściej traktowane przez sądy na równi z faktycznymi związkami różnopłciowymi. Nie zawsze tak jednak było.
Natura rodzaju ludzkiego i kiepskie początki
Kontynuując temat mieszkań komunalnych. Dawniejsze brzmienie przepisu uzależniało możliwość przejęcia takiego mieszkania od pozostawania we wspólnym pożyciu małżeńskim. Sądy przyjmowały wtedy, że takie pożycie może zaistnieć tylko pomiędzy mężczyzną a kobietą. W konsekwencji związki jednopłciowe były pozbawione tej bądź co bądź istotnej ochrony. Przykładowo Sąd Najwyższy w orzeczeniu z końca lat dziewięćdziesiątych (sygn. akt II CKN 69/96), powiada tak:
„pożycie małżeńskie oznacza pożycie dwu osób różnej płci, gdyż – jak trafnie wskazały sądy obydwu instancji wykładając treść art. 8 ustawy o najmie lokali (…) – prawne pojęcie małżeństwa ma sens jednoznaczny, zgodny z naturą rodzaju ludzkiego, potwierdzany w art. 1 § 1 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego, jako związek mężczyzny i kobiety.”
Podobnie rzecz się miała na gruncie prawa karnego. Status osoby najbliższej nabiera tam niekiedy dużego znaczenia, np. przy ocenie prawa do odmowy składania zeznań. Będzie o tym cały osobny tekst, do lektury którego już teraz Cię zapraszam. Przepis prosto i niezmiennie stanowi, że status ten przysługuje osobie pozostającej we wspólnym pożyciu. Tak było w kodeksie karnym z 1969 roku i tak jest nadal. Zauważ, że nie ma tu tego dodatku „małżeński”, więc wydaje się dość oczywiste, że takie pożycie może obejmować równie dobrze związki jednopłciowe jak i różnopłciowe. Sąd Najwyższy miał jednak przez całe dekady inny pogląd na tę sprawę. W jednym z orzeczeń z lat siedemdziesiątych (sygn. akt V KR 203/75) stwierdza:
„Za istotne i konieczne elementy wspólnego pożycia […] uznać należy następujące: wspólne pożycie psychiczne i fizyczne, wspólnotę ekonomiczną i trwałość związku. Te elementy bowiem wskazywać mogą, że pomiędzy dwiema osobami płci odmiennej zachodzi taki związek, który od związku małżeńskiego różni się tylko brakiem pełnej legalizacji faktycznego związku małżeńskiego.”
O ile można zrozumieć, że w 1975 roku homoseksualność postrzegano nieco inaczej niż dzisiaj, tak trudno sensownie wytłumaczyć, dlaczego ten pogląd jeszcze do niedawna nie budził większych zastrzeżeń.
Co się zmieniło?
Przez te wszystkie lata zaszły dwie, a w zasadzie nawet trzy istotne zmiany. Po pierwsze, zmieniła się trochę treść przepisu dotycząca możliwości przejęcia mieszkania. Obecnie mowa o wspólnym pożyciu bez doprecyzowania, że chodzi o pożycie małżeńskie.
Po drugie, zapadł wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w sprawie Kozak przeciwko Polsce (sygn. akt 13102/02). Polskie Sądy odmówiły bowiem ustalenia, że pan Kozak nabył mieszkanie komunalne po swoim zmarłym partnerze, argumentując, iż przepis ten dotyczy wyłącznie par hetero. Trybunał uznał jednak, że taka regulacja narusza Konwencję o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności. Konkretniej mówiąc, prawo do poszanowania życia prywatnego i zakaz dyskryminacji.
Po trzecie, zmieniło się coś trudniejszego do uchwycenia, a mianowicie realia społeczne i sposób postrzegania związków jednopłciowych. Obecnie wspólne pożycie osób tej samej płci nie budzi tylu kontrowersji co kiedyś, choć trudno nie zauważyć, że wciąż wiele. Proces niewątpliwie jest w toku.
Tak czy inaczej Trybunał w Strasburgu wyjaśnił, że Konwencja jest żyjącym instrumentem. Należy ją zatem interpretować w świetle współczesnych warunków społecznych. Podkreślono też, że poszanowanie dla życia rodzinnego musi uwzględnić fakt, że nie istnieje tylko jeden sposób ani jedna droga wyboru w tej sferze.
Dlatego też, choć przepis prawa karnego się nie zmienił, to zmienił się sposób jego rozumienia i standard stosowania. Warto bowiem zaznaczyć, że prawo w książkach to jedno. Prawo w działaniu natomiast, to w jaki sposób ono funkcjonuje i jest stosowane, to już zupełnie inna bajka.
Jak wspólne pożycie osób tej samej płci postrzegane jest dzisiaj?
W toku wieloletnich, trudnych i bolesnych przemian społecznych, doszliśmy do tego, że ten sam Sąd Najwyższy który cytowałem wyżej, choć oczywiście w odmiennym składzie, stwierdza tak:
„Nie ma przekonujących racji jurydycznych, a także argumentów socjologicznych lub psychologicznych, przemawiających za różnicowaniem – na płaszczyźnie prawnej – skutków wynikających ze wspólnego pożycia hetero- i homoseksualnego; przeciwnie, więzi emocjonalne, fizyczne i gospodarcze powstające w ramach takiego pożycia są w obu przypadkach tożsame i mogą tworzyć równie mocną spójnię.”
Uchwała Sądu Najwyższego z dnia 28 listopada 2012 r., III CZP 65/12, OSNC 2013 nr 5, poz. 57, str. 19.
A na gruncie prawa karnego tak:
„związki homoseksualne są zjawiskiem społecznym, a trudno zaprzeczyć, iż mogą one cechować się więzami o tożsamym charakterze co nieformalne związki heteroseksualne. Oczywiste jest, że także w związkach homoseksualnych istnieją te same przeżycia i związki uczuciowe oraz emocjonalne co w związkach heteroseksualnych. Nie ma żadnych powodów, aby w sytuacjach konfliktu z unormowaniami prawa karnego nie były one chronione tak jak przy związkach heteroseksualnych. Trafnie przy tym wskazuje się, że tak określona ochrona związków homoseksualnych w prawie karnym nie godzi w pojęcie rodziny”
Uchwała Składu Siedmiu Sędziów Sądu Najwyższego z dnia 25 lutego 2016 r., I KZP 20/15, OSNKW 2016 nr 3, poz. 19, str. 39.
Ku pokrzepieniu serc warto jeszcze przytoczyć stanowisko Sądu Apelacyjnego w Warszawie. Skład orzekający uznał, że wspólne pożycie osób tej samej płci zasługuje na ochronę w sporze z towarzystwem ubezpieczeniowym.
„Obecnie pojęcie konkubinatu oznacza trwałe, wspólne pożycie dwojga osób, bez względu na ich płeć. Względy konstytucyjne, tj. ustanowiony w art. 32 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej nakaz równego traktowania i odpowiadający mu zakaz jakiejkolwiek dyskryminacji, m.in. ze względu na orientację seksualną, przemawiają za uznaniem, że odmowa objęcia ochroną ubezpieczeniową osób pozostających w konkubinacie homoseksualnym stanowi dyskryminację ze względu na orientację seksualną”
Wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 26 czerwca 2014 r., I ACa 40/14, MonPrBank 2016/3/13.
Jak wspólne pożycie osób tej samej płci będzie postrzegane w przyszłości?
Warto podkreślić, że wszystkie te orzeczenia dotyczą wyłącznie związków faktycznych tworzonych przez osoby tej samej płci. Czymś zupełnie innym jest natomiast rozumienie pojęcia małżeństwa i jego konstytucyjnej ochrony. Ma to szczególnie duże znaczenie dla nieuznawania małżeństw jednopłciowych zawieranych za granicą, oraz dzieci pochodzących z takich związków. Szerzej o tym zagadnieniu będzie innym razem.
Chcę jednak powiedzieć, że jak widać na powyższych przykładach, zmiany są możliwe. Wymagają jednak wysiłku i determinacji. Samo się nie zrobiło.