W poprzednim tekście pisałem o tym, jakie zakazy i ograniczenia dotyczą par jednopłciowych w kontekście epidemii wirusa SARS-CoV-2, wywołującego chorobę COVID-19. Jeżeli wierzyć niewesołym doniesieniom medialnym, najgorsze jest jeszcze przed nami. Liczba zakażeń w naszym kraju będzie prawdopodobnie rosnąć, wobec czego coraz więcej ludzi będzie trafiało do szpitali. Informacja o stanie zdrowia partnera lub partnerki udzielana przez lekarza, może więc być w niektórych sytuacjach jedynym źródłem wiedzy o tym, co dzieje się z najbliższą Ci osobą. Z tego artykułu dowiesz się, jakie prawa Ci w tym zakresie przysługują i co możesz zrobić, żeby te prawa zabezpieczyć.
Informacja o stanie zdrowia partnera a tajemnica lekarska
Na wstępie trzeba powiedzieć kilka zdań o tajemnicy lekarskiej. Jeżeli bowiem lekarz nie chce Ci powiedzieć, co dzieje się z partnerem lub partnerką, to przecież nie robi tego złośliwie. Przepisy traktują poufność informacji o stanie zdrowia bardzo serio. Jest to prawo pacjenta, którego naruszenie może się wiązać z cywilnym obowiązkiem zapłaty zadośćuczynienia. Ponadto lekarz narażałby się na odpowiedzialność zawodową i postępowanie przed sądem lekarskim. Niekiedy także na odpowiedzialność karną przed sądem powszechnym.
Przykładowo wyobraź sobie, że telefon do Ciebie odbiera współlokator. Dzwoni akurat Twój lekarz zakaźnik, prosząc o przekazanie, że dostawa leków antyretrowirusowych przeciwko HIV będzie kilka dni opóźniona. Ponieważ Twój współlokator wie o tym wirusie tyle, ile się dowiedział z reklamy filmu Filadelfia, odmawia podania Ci ręki i kategorycznie żąda, żebyś się wyprowadził. Racji oczywiście nie ma, ale wiadomość poszła w świat.
Tajemnica lekarska chroni więc przede wszystkim samego pacjenta. Żeby od tej tajemnicy odstąpić, muszą zajść sprecyzowane w przepisach okoliczności. W kontekście tego tekstu, będzie nas interesowała głównie zgoda samego pacjenta.
Zgoda na udzielenie informacji o stanie zdrowia partnerowi lub partnerce
Obok prawa do poufności, pacjent ma także prawo do informacji o swoim stanie zdrowia. Obejmuje ono przede wszystkim uprawnienie do uzyskania przystępnej informacji o rozpoznaniu, proponowanych oraz możliwych metodach diagnostycznych i leczniczych, dających się przewidzieć następstwach ich zastosowania albo zaniechania, wynikach leczenia oraz rokowaniu.
Pacjent ma również prawo do wyrażenia zgody, na udzielanie tych informacji innym osobom. W takim wypadku, lekarz nie jest już związany tajemnicą zawodową i ma obowiązek informować osobę upoważnioną przez pacjenta na takich samych zasadach, jak jego samego.
Zasadniczo, prawo do uzyskania takiej informacji przysługuje wyłącznie pacjentowi i osobom przez niego wskazanym. Nie ma znaczenia stopień bliskości czy pokrewieństwa. Ani żona, ani matka, ani partnerka nie ma prawa do żadnych informacji, o ile nie dysponuje stosownym upoważnieniem. Inaczej wygląda sytuacja po śmierci pacjenta lub gdy jest on nieprzytomny, o czym za chwilę.
Z drugiej strony, pacjent może upoważnić kogokolwiek chce i nie wymaga to żadnego uzasadnienia. Lekarz nie powinien więc pytać, kim osoba upoważniona jest dla pacjenta. Nie ma również przeszkód, by upoważnienie obejmowało więcej niż jedną osobę. Możesz zatem upoważnić jednocześnie partnera lub partnerkę oraz rodzica lub innego członka rodziny. Możesz też nie upoważniać nikogo.
Jak udzielić upoważnienia partnerowi lub partnerce?
Udzielenie zgody na informowanie innych osób o stanie zdrowia pacjenta nie wymaga zasadniczo żadnej szczególnej formy. Teoretycznie wystarczające byłoby więc upoważnienie ustne czy nawet milczące, ale z przyczyn praktycznych rzadko się to sprawdzi. Przykładowo, jeśli odwiedzasz partnera w szpitalu i prosi on o rozmowę z lekarzem w Twojej obecności, to zgoda jest w oczywisty sposób dorozumiana.
Na marginesie warto nadmienić, że pacjent ma prawo do obecności osoby bliskiej przy udzielaniu świadczeń zdrowotnych, choć są od tego uprawienia wyjątki. Wiadomo, że nikt Cię nie wpuści na bok operacyjny, bo sprzeciwia się temu bezpieczeństwo zdrowotne operowanego partnera lub partnerki. Przy rozmowie z lekarzem czy badaniu fizykalnym, co do zasady możesz się jednak znaleźć, i nie można Cię bez stosownego uzasadnienia wystawić za drzwi. Kto jest osobą bliską w rozumieniu przepisów o prawach pacjenta będzie mowa niżej.
W praktyce należy upoważnienia udzielać w formie pisemnej, a więc po staremu na papierze z odręcznym podpisem. Z daleko posuniętej ostrożności można też udzielić upoważnienia w formie aktu notarialnego. Ewentualnie w formie pisemnej z podpisem notarialnie poświadczonym. Teoretycznie niczego to nie zmienia. W praktyce jednak, okrągła pieczęć z orłem robi lepsze wrażenie, a koszty nie są szczególnie wysokie.
Zwykle takiego upoważnienia udziela się też przy przyjęciu do szpitala. W tym pliku papierów do podpisu jest zazwyczaj formularz zgody na leczenie oraz miejsce do wskazania osób, którym można udzielać informacji o Twoim stanie zdrowia. Jeżeli więc trafiasz do szpitala przytomny, to pół biedy. Wystarczy pamiętać, żeby wskazać dane partnera na odpowiednim formularzu.
Upoważnienie na wszelki wypadek
Gorzej, jeżeli będziesz nieprzytomny, albo sytuacja będzie tak zła, że w szpitalu nawet formularzy zabraknie. Z daleko posuniętej ostrożności warto więc takiego upoważnienia udzielić wcześniej. Może ono być bardzo ogólne, dzięki czemu pożądana informacja o stanie zdrowia partnera lub partnerki powinna zostać Ci udzielona niezależnie od miejsca czy przyczyny hospitalizacji. Wzór upoważnienia znajdziesz na blogu prowadzonym przez mecenasa Michała Grabca – Hipokrates w Sądzie.
Takiego upoważnienia możecie udzielić sobie nawzajem już teraz i trzymać w bezpiecznym miejscu na wszelki wypadek. Nie zaszkodzi się też zaopatrzyć w tzw. kartę ICE (in case of emergency), która zawiera oświadczenie pacjenta i którą można trzymać stale przy sobie, np. w portfelu. Taką kartę można przygotować samemu lub otrzymać od Kampanii Przeciw Homofobii (szczegóły w linku).
Tego rodzaju zabezpieczenie może zaoszczędzić wiele niepotrzebnego stresu i kłopotów. Dlatego też doradzam, zwłaszcza w obliczu epidemii, ażeby się w takie upoważnienia zaopatrzyć póki jeszcze jest czas.
Co w przypadku braku zgody?
Większy kłopot będzie w sytuacji, w której takiego upoważnienia na wszelki wypadek zabrakło, a pacjent jest nieprzytomny i żadnej zgody wyrazić nie może. W takim przypadku, lekarz udziela informacji osobie bliskiej w rozumieniu ustawy o ochronie praw pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta z dnia 6 listopada 2008 roku. Zgodnie z art. 3 ust. 1 pkt 2 tej ustawy, przez osobę bliską należy rozumieć małżonka, krewnego do drugiego stopnia lub powinowatego do drugiego stopnia w linii prostej, przedstawiciela ustawowego, osobę pozostającą we wspólnym pożyciu lub osobę wskazaną przez pacjenta.
W przypadku par jednopłciowych mogą wchodzić w grę dwie ostatnie pozycje z przytoczonej wyżej wyliczanki. Oczywiście, osoba wskazana przez pacjenta dotyczy tylko pacjentów przytomnych lub tych, którzy stosowne upoważnienie przewidzieli i przygotowali wcześniej. W pozostałych przypadkach pozostaje nam „osoba pozostająca we wspólnym pożyciu”. Pojęcie to wraca jak bumerang – szczegółowo pisałem o nim w tym wpisie oraz tutaj. Krótko tylko przypomnę, że wspólne pożycie może dotyczyć osób tej samej płci. Warunkiem jest jednak utrzymywanie więzi duchowej, fizycznej i gospodarczej. Szczegóły znajdziesz w tekstach podlinkowanych wyżej.
Jeżeli zatem pacjent jest nieprzytomny i nie wskazał wcześniej osoby upoważnionej, to informacja o stanie zdrowia partnera lub partnerki powinna zostać Ci udzielona, o ile pozostawaliście we wspólnym pożyciu. Jest to jednak okoliczność, do której trzeba lekarza jakoś przekonać, co w praktyce może być trudne. W nauce prawa wskazuje się, że udzielenie informacji na tej podstawie powinno być poprzedzone rzetelnym rozeznaniem sytuacji życiowej pacjenta. Jak lekarz ma to zrobić, zwłaszcza w czasie epidemii gdzie czasu brakuje na wszystko, nie wiadomo. Stanowczo więc doradzam wcześniejsze przygotowanie upoważnienia, sytuacja jest wtedy jasna. Omówione tu rozwiązanie najlepiej natomiast traktować jako opcję ostateczną.
Mam nadzieję, że ten tekst oszczędzi Ci trochę strachu i stresu na wypadek hospitalizacji bliskiej Ci osoby.
Dodaj komentarz